Przywilej Feliksa Szołdrskiego 1788

Poniżej tekst przywileju Feliksa Szołdrskiego z dnia 18 lutego 1788 roku. Tekst nie zachował się w języku polskim, a tylko jest znany w tłumaczeniu niemieckim w księżce „Kurzgefasste Chronik der Stadt Neutomischel” napisana w 1888 przez Theodora Stroedicke. Z niemieckiego przetłumaczył Przemek Mierzejewski, Książka ta jest w wersji elektronicznej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej


W Imię Pańskie, Amen!

Ja Feliks z Szołdr Szołdrski , starosta Łęczyc z Czempinia i dziedzic dóbr tomyskich itd.

Wszem i wobec ogłaszam, tym którym wiedzieć należy, że moje dobra dziedziczne w poznańskim województwie zostały obdarzone przywilejem Jego Królewskiej Mości Polski w roku 1786 dni 8 miesiąca kwietnia i nadano nazwę i dopuszczono Nowy Tomyśl i jego mieszkańców do wszystkich przywilejów, praw i wolności mieszczańskiego stanu.

Ja, mocą swoich dziedzicznych praw, obiecuję z mojej strony to małe miasteczko utrzymywać i we wszystkich koniecznych sprawach jak o tylko możliwe wspierać- do czego dzisiejszym podpisem zobowiązuję moich spadkobierców, aby zachowali na zawsze prawo do swobód i przywilejów.

Zezwalam na swobodne nauczanie religii ewangelickiej ,tak jak w innych miasteczkach niemieckich bez przez przeszkód ze strony Kościoła Katolickiego. Zezwalam na używanie mojego przyrodzonego herbu szlacheckiego, którym jest Łódź, z napisem u góry Nowy Tomyśl, który jako pieczęć u burmistrza cały czas ma pozostawać, aby pieczętować paszporty, atesty, wyciągi i rezygnację.

Zakładania cechów nie tylko zabraniać nie będę, ale dalece pomocny będę. Tak jak już nadałem przywileje dla cechów młynarzy, szewców i krawców, które w każdym cechu, przywileje z pieczołowitością przez Mistrza Cechowego przechowywane będą i zarazem polecam, aby przepisy cechowe wzięte były z pobliskich miasteczek i już w tych miasteczkach wprowadzone.

Tak polecam jednocześnie aby także inni artyści i rzemieślnicy zostali zachęceni i przyjęci byli jak bracia.

Przy zakładaniu cechów: kowali, ślusarzy, stolarzy, kołodziejów, cieśli, rzeźników, sukiennik, hodowców, powroźników, piekarzy oraz innych artystów i rzemieślników, którzy znajdują się w tym miasteczku i w moich przyległych włościach. Polecam także lokować bractwo strzeleckie zgodnie z przywilejem jednego z najbliższych miast, któremu potwierdzę przywilej i tym samym pomocnym będę.

Obiecuję zatwierdzać na burmistrza, w pierwszych dniach nowego roku, jednego spośród czterech kandydatów wybranych przez mieszczaństwo, który powinien dobrać sobie sześciu rajców i z nimi wszystkie sprawy, procesy i interesy w sposób najlepszy załatwiać będzie. To samo powinno tyczyć sędziów. Wymienieni – burmistrz i sędzia wraz z 12 ławnikami – utworzą w przyszłości magistrat miasta Nowego Tomyśla. Wybiorą sobie pisarza miejskiego, który porządne i szczegółowe protokoły z wydarzeń dzierżyć będzie, a nadzór nad tym burmistrz sprawować będzie.

Polecam, aby skrócone protokóły wydawane były pod pieczęcią miasta i od tego była pobierana opłata.

Inny protokół odłożyć do dekretów przedmiotowych spraw (procesy), które przez burmistrza lub sędziego zostały załatwione.

Obecny burmistrz powinien starać się – im wcześniej tym lepiej – o zakupienie Sasko-Magdeburskiego Kodeksu i złożyć go w ratuszu, na podstawie którego wszelkie inne akty prawne opracowywać, a we wszystkim zachować i wyrazić wolę Jego Królewskiej Mości Polski, wyrażoną w udzielonych przywilejach.

I dlatego najwyższą potrzebą jest ratusz, więc pośpiesznie zezwolono na budowę tegoż.Potrzebne do tego cegły i drewno obiecuję darować. Wszyscy ci, którzy będą się na nowo budować, zostaną na trzy lata od wszystkich obciążeń (za wyjątkiem „kominowego”) uwolnieni.

Dalej: podzieliłem pola i ogrody, od których właściciele od każdej morgi pola , jeśli więcej będą mieli jak jedną, powinni płacić 2 guldeny [1 gulden= 1 złoty = 1/3 talara (Reischthaler)] i 12 groszy polskich [1 złoty = 30 polskich groszy], zaś od każdego ogrodu, ci którzy utrzymują ogrody o długości 13 prętów i o szerokości 3 prętów [1 pręt = 4,170 m zatem 54,21×12,51 m], winni corocznie na każdą uroczystość Świętego Marcina [11 listopada] zapłacić 15 groszy.

Parcele pod budowę domów w nowym miasteczku obiecuję im rozdzielić według odrębnej z nimi umowy. Wzmiankowanymi parcelami wraz z wolnostojącymi budynkami będą gospodarować według swego uznania podobnie, jak i decydować o oddaniu, darowaniu, sprzedaniu i o zmianie. A za wiedzą dworu mogą się przeprowadzić, dokąd każdy chce. – Podobnież nadaję miasteczku Boży skrawek, w celu grzebania niemieckich mieszkańców.

Aby osiedlali się uczciwi ludzie [dawna nazwa mieszczan], nie każdemu dozwolonym będzie do miasta, jak i również do cechu przyjęcie, ale tylko tym którzy swoje rzemiosło traktowali rzetelnie, i mogą się wykazać świadectwem pochodzenia.

A ponieważ w niemieckich miasteczkach przyjętym jest, że rzeźnicy i piekarze swoje kramy mają, zezwalam na początku rzeźnikom za piątą część, a po upływie 3 lat za połowę, natomiast piekarzom zaś za czwartą część kamienia łoju winni Panu będą. Piekarzom będzie wolno bez opłat wypiekać chleb po wykupieniu kramu. Sprzedawać mięsa nie wolno nikomu poza rocznymi i tygodniowymi jarmarkami, jak tylko rzeźnikom.

Sprowadzanie chleba jak również wyrobów szewskich nie będzie dozwolone. Na dozwolonych przez Jego Królewską Mość corocznych i cotygodniowych jarmarkach powinno być zastosowane prawo targowe według zwyczajów sąsiednich miast, na podstawie którego jedna połowa opłat powinna być przeznaczona dla Pana , a druga na potrzeby miasta. Również powinna być założona Waga Królewska, z której korzyści przypadną ratuszowi będą.

Sprzedaż domów, parcel, pól, ogrodów i łąk jest doz­wolona, jednak przy każdej rezygnacji od każdego talara [Reichsthaler] jeden dobry grosz [dobry grosz – srebrny grosz, 1 Reichsthaler = 30 dobrych groszy] winien być złożony do ratusza.

Kto jest w stanie budować wiatraki, które wolnostojącymi być winne, obciążony jest takimi samymi powinnościami, jak pozostali młynarze.

Niniejsze uprawnienia oraz przywilej Jego Królewskiej Mości złożę w Kancelarii w Poznaniu celem oblatowania [czyli wpisywanie tekstu do ksiąg urzędowych]. Oryginał jednakże wezmę ze sobą, celem troskliwego przechowania w ratuszu, aby prawa i przywileje już nigdy nie były narażone na zmienianie ich. Do tego zobowiązuję siebie jaki i potomków moich, co dla większej wiarygodności odcis­kiem mojej szlacheckiej pieczęci własnoręcznie podpisuję.

Działo się w Nowym Tomyślu, dnia 18 lutego, tysiąc siedemset osiemdziesiątego ósmego roku.

Felix Szołdrski Dziedzic miasta Nowego Tomisla